Życzenia na Nowy Rok 2020

Życzenia na Nowy Rok 2020

Drodzy Moi!

Niech to będzie rok pełen Dobrej Mocy, szczęśliwych chwil, zdrowia, zadowolenia, uśmiechu, spełnionych marzeń, dobrostanu! Niech będzie kolorowy! Niech to będzie Rok, o którym za rok będzie można powiedzieć – TO BYŁ DOBRY ROK! Bądźcie zwyczajnie zadowoleni  Tego Wam i sobie życzę! Szczęśliwego Nowego Roku 2020! Ciekawe- co dobrego nam przyniesie?

Bądźcie ze mną, szykują się nowe warsztaty i  nowe miejsca do współpracy! Będą też pewne zmiany w dotąd nieco po macoszemu traktowanym przeze mnie sklepie MPA czyli  Magdalena Pfeifer Arts. Pojawiają się nowe teksty w mojej głowie i już też na ekranie komputera, będzie co czytać 😀

Zaglądajcie do mnie na blog, do sklepu i koniecznie na koncerty i  warsztaty!

Przytulam Was noworocznie do serca, niech Wasze scieżki jasnymi  będą!

WaszaMagdalena

Zodiak w alkowie – Koziorożec

Zodiak w alkowie – Koziorożec

KOZIOROŻEC

Jak kamień trwa - na stanowisku.

A zegar tyka.

Bacz, by nie zejść z wytyczonej drogi.


KOZIOROŻEC

– Jestem teraz na służbie. Nie powinienem z panem rozmawiać prywatnie. Ale, jak widzę dostał pan pozwolenie od moich przełożonych. A ja dostałem rozkaz. W takim razie słucham, o co chce pan zapytać?

– Na początek – możemy sobie mówić po imieniu?

– Nie, nie będziemy sobie mówić po imieniu, wolę zachować dystans – odpowiedział, krótko  tonem, z którym nie zamierzałem  nawet dyskutować. Natychmiast nabrałem respektu i – jakby to powiedzieć… – zebrałem się w sobie. Wyprężyłem się nawet.

Natomiast Koziorożec najwyraźniej wypełniał swój obowiązek, a w tej chwili było nim poinformowanie mnie na temat zasad, jakimi się kieruje.

– Oczywiście, jak pan wie,  jestem częścią systemu. Jak my wszyscy, tylko ja jestem tego świadomy. Jestem architektem swojego życia, kreślę plany, ustalam zasady i stoję na ich straży, na straży prawa. Konstruuję kodeksy. Kładę podwaliny. Pilnuję  również przestrzegania raz ustalonych zasad – moich – zaznaczam. Moich, czyli takich, które sam stworzyłem lub zaakceptowałem. Przede wszystkim liczy się praca, porządek, kontrola i posłuszeństwo. Nie pozostawiam rzeczy przypadkowi, wszystko dokładnie planuję. Ustalam granice, nie wolno ich przekraczać. Granice przecież służą do ograniczania, jak sama ich nazwa wskazuje. Do pokazywania ludziom gdzie jest początek, gdzie koniec i ile mogą. Najlepiej jest, jak  nie mogą zbyt wiele, rozbestwiają się wtedy tylko. Kiedy człowiek zna swoje ograniczenia, czuje się bezpiecznie. Zresztą po to są właśnie granice, by zachować bezpieczeństwo, a ich przekraczanie to zaprzeczenie bezpieczeństwa, czyli ryzyko. Władza natomiast opiera się na zasadach i rygorystycznym przestrzeganiu ich. Wtedy jest porządek i wiadomo jak żyć. – mój wzrok padł na wiszącym  na ścianie regulaminie, oraz na leżących na stole pakietach tabliczek z napisami „zabrania się…”  i „zakaz…”. – Spokój i chłód uczuciowy to moje atuty. Tak, mówią, że jestem chłodny, a nawet bezduszny. Faktem jest, że nie jestem zbyt emocjonalny, kontroler przecież nie może się roztkliwiać, musi być restrykcyjny. Władza to chłód i bezwzględność.

Zamilkł  na chwilę, a ja nie miałem śmiałości mu przerywać – naprawdę budził respekt. Teraz jednak skorzystałem z okazji i nieśmiało (słyszałem, że Koziorożce są nieśmiałe, ale o tym sza! Nie mówmy o tym, niepotrzebne mi trudności i kłopoty z powodu plotek, Koziorożec ich  nie znosi).

– Czy możemy porozmawiać o pańskim życiu prywatnym?

– Zazwyczaj nie rozmawiam o prywatnych sprawach.  Ale skoro nalegasz, to ci odpowiem, podoba mi się twój upór, doceniam go i nagrodzę kilkoma słowami. Poza tym wykorzystam okazje i jasno  nakreślę  swoje stanowisko na ten  temat – zdecydowanie ukrócę wszelkie dywagacje. Mam na sprawy damsko – męskie bardzo konkretne poglądy. Otóż miłosne uniesienia są mi obce. Romanse nie wchodzą w rachubę, tylko małżeństwo, ale nie spieszę się z tym, to zbyt poważny krok, by postępować lekkomyślnie. Trzeba dokładnie rozważyć za i przeciw. Kiedy zwiążesz się z nieodpowiednią osobą, poniesiesz tego konsekwencje. Dlatego też lepiej nie żenić się zbyt młodo. Trzeba dojrzeć do tego. I wybrać dojrzałą kobietę. Doświadczoną, pracowitą. Koniecznie też musi być zaradna i oszczędna. Dobrze, by była poważna, nie żadne fiu bździu. Wie pan, małżeństwo, rodzina, to przedsiębiorstwo. Pana zdaniem jestem wyrachowany? Wszystko trzeba przekalkulować, to moja dewiza. Szanuję cudze zasady i wymagam tego samego dla siebie – spojrzał na mnie twardym, zimnym wzrokiem – Jednak, kiedy już wybiorę kobietę, to będę trwać przy niej wiernie, aż do śmierci. Do czarnego końca –  przy okazji to mój ulubiony kolor. Nie lubi pan tematu śmierci? Śmierć jest wpisana w koło życia, wszyscy umrzemy, nie zmieni pan tego. Na każdego przychodzi czas. Czas jest nieubłagany. Bezwzględny. To ostateczna granica naszego życia na tym padole.

Rozejrzałem się dyskretnie po pokoju. Oczywiście mój rozmówca to zauważył.

– Jak pan widzi, mieszkanie mam dość skromne i jest tu tylko to, co jest potrzebne i solidne. Choć nie wszystko było tanie niestety. Lubię tanio kupować, ale rzeczy mają być przede wszystkim trwałe i dobrej jakości. Biedni ludzie nie mogą sobie pozwolić na byle co.

– Wysoko pan mieszka – zauważyłem.

– Owszem, trudno się tu dostać, dużo tych schodów i są dość strome. To wyrabia charakter. Wysiłek i trud szlifują człowieka, nadają mu formę. Budują morale i wzmacniają kręgosłup – zarówno etyczny jak i fizyczny. I kondycję, na to trzeba pracować, pan się zadyszał… taki młody, też coś! Za to dzięki temu mam wspaniały widok na góry. – przez chwilę się zapatrzył na surowy widok za oknem. – No i stanowią granicę dla niechcianych gości. Mało kto tutaj zagląda. Zbyt tu niedostępnie.

Po chwili kontynuował:

– Oszczędność formy, oszczędność słów, to moja dewiza. Pieniądze też należy liczyć i oszczędzać. Niektórzy sądzą, że jestem sknerą. Ale tylko dzięki systematycznemu oszczędzaniu i odmawianiu sobie przyjemności, czy bezsensownych, nieprzemyślanych zakupów, mam zapasy na czarną godzinę, solidne zabezpieczenie. Nie jeżdżę samochodem, tylko komunikacją miejską. Prywatnie. Służbowo oczywiście tak, w końcu jestem policjantem i nie będę gonił złodziei na piechotę! Prawo ponad wszystko! Trzeba się do niego stosować. Wiem o pańskim mandacie, ale nie umorzę go panu. – przyznam, że się zawstydziłem – Jak nie zostanie zapłacony w terminie, to przyślę ponaglenie wraz z odsetkami. Rozliczę pana z tego. Należy ponosić konsekwencje złamania zasad, one zawsze człowieka dopadną. To, że się znamy nie znaczy, że będziemy łamać reguły – ma wzrok jak skała, trudno się pod nim nie ugiąć – Mówi pan, że niektórzy się śmieją, że wypisuję mandaty? Dla mnie to jest naturalna ścieżka kariery: zgodnie z zasadą od „krawężnika” do pułkownika. Nie ma czego się wstydzić. Mam wysokie ambicje, dalekosiężne plany i realizuję je może niezbyt szybko, ale za to posuwam się coraz wyżej, krok po kroku, podczas kiedy inni porzucają swoje bo idą na łatwiznę. Tylko sumienną pracą i cierpliwością można do czegoś dojść w życiu. Systematyczność to moja dewiza. Niestrudzenie czekam na swój czas, na moją kolej. Zresztą czas trzeba szanować, stracone minuty już się nie wrócą. Nigdzie się nie spieszę i postępuję rozważnie. Wymagam nie tylko od innych. Także, a nawet przede wszystkim od siebie. Jak już wspominałem, konsekwentnie i nieubłaganie dążę do celu. Moje życie to precyzyjnie budowana konstrukcja.

Z każdym jego słowem  nabierałem do tego człowieka coraz większego poszanowania. Zdecydowanie zasługuje na miano autorytetu, choć może raczej jest autorytarny, gdyż wydaje się być dość represyjnym człowiekiem. I bezwzględnym. Zaraz się przekonałem, że mam rację. Bezceremonialnie mnie wyprosił. Po prostu otworzył drzwi i bez mrugnięcia okiem powiedział:

– Koniec rozmowy, wracam na służbę. Żegnam. – Zdecydowanie postawił kreskę na naszej rozmowie. Koniec i kropka.

Cóż miałem zrobić? Wstałem, grzecznie się ukłoniłem stukając obcasami (mało brakowało, a bym mu zasalutował!) i wyszedłem. Po tym spotkaniu musiałem pobyć trochę sam, poobcować z tym, co Koziorożec mi powiedział. Dotknąć tego. Zmierzyć to w sobie i przepracować. Dowiedziałem się wielu konkretów i należało to rozważyć, bo jego argumentacja była bardzo rozsądna i trafiała do przekonania. Zresztą trochę samotności jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

Dobrze było także ochłonąć przed kolejnymi wizytami. Już wiedziałem, że zostały mi tylko dwie, odkąd się zorientowałem, że odwiedzam Znaki Zodiaku. Tylko dwie, ale spodziewałem się najdziwniejszych rzeczy, więc należało zadbać o odpowiednie nastawienie.

Wywnioskowałem, że każdy kolejny ze znaków jest coraz wyżej w rozwoju człowieka  i natury. Jest także kompletnym przeciwieństwem poprzedniego. I tak na przykład Baran lubi zdobywać i być wszędzie pierwszy, działa przy tym samodzielnie, Byk to pacyfista, materialista i miłośnik spokoju, kocha partnerstwo, Bliźnięta to roztrzepane, ale bardzo sprytne intelektualistki, Rak jest ciepłą, uczuciową, opiekuńczą, ale i lękliwą istotą.  Lew to zakochany w sobie i w luksusie król wszystkiego, natomiast Panna –  jest skromna, usłużna i pracowita, Waga – towarzyska, piękna i zdecydowanie nie pracowita. Tajemniczy, charyzmatyczny i skryty Skorpion strzegący skarbów (jakich? Nikt nie wie!) i tajemnic, które rozbrajająco szczery Strzelec może niechcący „wychlapać” całemu światu. Ten ostatni marzy o przekraczaniu granic, natomiast Koziorożec o ich stawianiu. Jaki Jest Wodnik i Ryby? Idziemy coraz wyżej, więc podejrzewam, że u Wodnika będzie kosmicznie, a u Ryb? Może jak  w niebie?

Wkrótce miałem się i o tym przekonać.

c.d.n.

 

Aby przeczytać wcześniejsze fragmenty tej historii zalecam rozpocząć od WPROWADZENIA . A potem kolejno – BaranBykBliźniętaRak, Lew  oraz Panna i

A na koniec Skorpion,i Strzelec

Zapraszam też do kontaktu z astrologiem – Józefem Onoszko – aby umówić sie na konsultację – skontaktuj sie  ze mną. Umawiam spotkania osobiste w Trójmieście, oraz wtedy, kiedy Józef jest w Trojmieście –  na Skype. Przyjrzyj się  także moim malowanym  na zamówienie ASTROMANDALOM i MANDALOM oraz ANIOŁOM i ZWIERZĘTOM MOCY – być moze zamówisz coś dla siebie lub swoich bliskich? Znajdziesz je w zakładce MALARSTWO  ENERGETYCZNE

Jeśli lubisz niebanalne dodatki do  ubrań lub mieszkania – zajrzyj do mojego SKLEPU 🙂

 

Luna –  Nów w Strzelcu

Luna – Nów w Strzelcu

Z dziecięcą ciekawością 
Z entuzjazmem 
Radośnie wypuszcza strzałę inspiracji 
Myśl swą śle daleko 
Mierzy wysoko 
Przygotowuje się 
By znów wyruszyć w świat 
Przekraczać granice 
Z ciekawością co jest za 
Światłem swym zajrzeć chce w miejsca 
Niedostępne 
By zobaczyć 
jeszcze niewidziane 
Luna Strzelcowa 
Dąży do wielkości 
Wzrastania 
Rozświetli wkrótce świat - 
Planuj z nią swą podróż 
Fizyczną 
Mentalną 
Długą 
Krótką 
Byle w poznanie

Nów w Strzelcu i pozostałe układy planetarne, takie, które robią aspekty  do moich osobistych planet, przyniosły mi  w ostatnich dwóch tygodniach tyle DUŻYCH tematów do rozwiązania i pracy oraz spontanicznych, ale koniecznych  podróży małych i dużych, że nie wiem ostatnio gdzie włożyć ręce. Nie nadążam, a z siłami  krucho ostatnio, organizm się buntuje. Nie ma więc czasu i głowy na pisanie wierszy… dlatego Nów w Strzelcu  zapodaję  z opóźnieniem, za to w pełni w Bliźniętach. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się dokończyć wiersz o tej pełni i jutro  go przedstawić.
Nowe i  stare tematy do ogarnięcia, nowe ścieżki, nowe wyzwania… próbuję temu podołać, choć bywa trudno – ostatnie dwa tygodnie w Księżycu  dążącym ku pełni w lubiących komunikację Bliźniętach są dla mnie trudne. Strzelec z Bliźnietami robią  duże zamieszanie! Temat komunikacji, a także jej zahamowania, temat w ogóle komunikowania się  na różnych poziomach, w tym swoich potrzeb, a także stawiania, czy przekraczania granic –  to ze Strzelca – jest teraz bardzo blisko mnie. Bliżej niż zwykle.  Sam jakoś wyłazi. Nic to – to minie. Wpisy  na sronę,  fb i instagram robię gdzieś  w biegu, pomiędzy sprawami  –  w windzie, w kolejce do lekarza, w kolejce do urzędu.

Najbliższe trzy dni to czas pełni w Bliźniętach. Zwróćcie uwagę na zamieszanie spowodowane wielością spraw, jakie się pojawią –  łatwo wtedy o błędy. Pośpiech będzie naturalny, ale niewskazany. Uważajcie na drogach, bo uważność innych może być mocno obniżona – lepiej uniknąć stłuczki.

 

I pamiętaj –  na wszystko ZAWSZE DOBRY JEST SPOKOJNY GŁĘBOKI ODDECH. JAK NIE WIESZ CO ZROBIĆ –  ODETCHNIJ. Jak nadal nie wiesz co zrobić –  znów odetchnij. Spieszysz się?  Zatrzymaj się, odetchnij i  rozejrzyj.

Jeszcze warto mieć coś do pisania przy sobie –  mogą przyjść  nowe pomysły –  warto je wtedy zapisać.

Chcesz przeczytać inne moje wpisy –  wiersze, opowiadania o zodiaku, opowiadania z życia artystki itp? Wszystko znajdziesz na blogu! A moze chcesz, bym o  czymś napisała? Skontaktuj się ze mna poprzez formularz 🙂

Zapraszam  też do mojego sklepu MPA po piękne, kolorowe, oryginalne prezenty! Jeszcze zdążysz!

Kolorowe mikołajki  w sklepie MPA

Kolorowe mikołajki w sklepie MPA

🎅🏻Uwaga Promocja! Kolorowe Mikołajki w MPA!🎅🏻– uczyń  swój świat lub świat swoich bliskich bardziej kolorowym!

Od dziś do 20-ego grudnia trwa promocja -50% na ręcznie malowane lampiony, kasetki  i chusteczniki – przy zamówieniu tych produktów, cena zostanie zredukowana o połowę!

🎅🏻 Na pozostałe produkty dostępne w ofercie nieobjęte promocją obowiązuje darmowa wysyłka –  nie dotyczy produktów o dużych rozmiarach, jak meble, czy lustra.

🎅🏻Aby rabat został naliczony, w polu KOD PRODUKTU przy zakupie należy wpisać: kolorowe mikołajki. Aby uzyskać darmową wysyłkę należy zaznaczyć odbiór osobisty i napisać do mnie na messengera lub na mejla –  by umówić szczegóły dotyczące wysyłki. Oferta dotyczy wysyłki listem zwykłym Pocztą Polską. Jeśli chcesz aby zamówienie wysłać kurierem –  konieczna będzie dopłata różnicy między ceną listu zwykłego, a ceną opłaty kurierskiej.

🎅🏻Codziennie nowe produkty! Sprawdzaj zatem co nowego na

https://www.magdalenapfeiferarts.com/sklep-shop/

🎅🏻Pamiętaj, aby wziąć pod uwagę, że na produkty na zamówienie potrzebny jest czas na wykonanie, a także na przesłanie produktu – do świąt zostało niewiele czasu!
🎅🏻Jeśli masz jakiś pomysł lub pytania –  po prostu  skontaktuj się ze mną! Coś razem wymyślimy!

Zodiak  w alkowie –  Strzelec.

Zodiak w alkowie – Strzelec.

STRZELEC


W poznaniu swym wciąż dalej i wyżej.

Śmiech dziecka -

Przygoda.

 

 

Żeby się do niego dostać, musiałem odbyć sporą wyprawę, ale cieszyłem się  na nią samą, jak i na rozmowę z tym zapaleńcem. Tak, tak można go określić. Mieszkał daleko, ale za to wokół jego domu było mnóstwo przestrzeni. Dochodziłem do domu, kiedy gospodarz wybiegł w podskokach przed dom i żywiołowo z głośnymi okrzykami radości mnie przywitał. Wspaniale powitanie! Nie znamy się zbyt dobrze, ale przy nim każdy czuje się jak najlepszy kolega – jest bardzo otwarty. Z pewnością jest to cecha, która w jego licznych podróżach pomaga mu zjednywać sobie ludzi.

– Cześć, kolego, masz szczęście, że mnie zastałeś, dopiero co wróciłem z podróży! Dawno się nie widzieliśmy! Jeszcze nie byłeś u mnie, prawda? Niedługo jadę w dalszą podróż, tylko się trochę przepakuję.

– Dobrze trafiłem, widzę! – rzekłem uradowany, bo faktycznie głupio by było przyjechać taki kawał drogi i go nie zastać – Ty jak zwykle w drodze – niby na miejscu, a jednak wciąż w podróży i przygodzie!

– Życie to droga sama w sobie, to jest takie ekscytujące! Poznawanie wszystkiego co nowe, inne – to mnie interesuje najbardziej! Zresztą znasz mnie, nie zagrzeję miejsca w domu zbyt długo! Dom ma być portem, miejscem odpoczynku pomiędzy podróżami i przygodami. Trzeba jeździć, poznawać świat! Bawić i cieszyć się tym,  żyć z entuzjazmem! Z rozmachem! A ty co robisz? Odwiedzasz wszystkich po kolei, wszystkie znaki zodiaku! – roześmiał się widząc moją minę – Tak, tak, wieści się rozchodzą po świecie! Sam więc widzisz, że warto podróżować, poznawać… uczysz się siebie, prawda? Tego, że każdy jest inny i ty masz to wszystko w sobie! – było dużo racji w tym co powiedział. Wiedziałem, że jak przyjdę do Strzelca, to ten naświetli mi szerszą perspektywę, skłoni do myślenia. Ja na to tak nie patrzyłem – on we wszystkim natomiast doszukuje się wyższych celów i niejednokrotnie ma rację. Nie da się tego gościa nie lubić i nie szanować.

– Podróże i poznanie rozwijają  nas samych, nasz światopogląd i tolerancję, a także samopoznanie! – kontynuował – Chcąc nie chcąc, podróżując w ten, czy inny sposób – czy to fizycznie, czy choćby tylko w marzeniach i palcem po mapie – rozwijasz swoją wiedzę o sobie, o świecie, po prostu podnosisz świadomość, uczysz się! Te rzeczy cię rozwijają człowieku, poszerzają horyzonty! Nie od parady mawia się, że podróże kształcą! – roześmiał się gromko i rubasznie.

Jego światopogląd, zapał i optymizm jest zaraźliwy. Nie mogłem się wprost oprzeć tej przygodzie. W sumie, jak słusznie zauważył, przeżywam właśnie własną.

– Myślisz, że jestem wystarczająco mądry, by wyciągnąć właściwe wnioski z tej „podróży”?

– Oczywiście, kolego, że jesteś wystarczająco mądry, każdy rozwija swoją świadomość podług swojego aktualnego stanu inteligencji. Ale umówmy się, gdzie ci do mnie! – jego szczerość jest rozbrajająca, jest powszechnie znany z tego, że jak czasem coś powie…

– A nie chciałbyś czasem po prostu posiedzieć w domu, pomieszkać?

– O, nie! Jeszcze nie zwariowałem! Zresztą cały świat jest moim domem! A co za tym idzie – właściwie nigdy donikąd nie wyjeżdżam! – znów się gromko roześmiał. Pomimo całej jego inteligencji i obycia jego częste żarty nie są zbyt wyrafinowane i zdarza mu się strzelić gafę. Może dlatego jest odbierany jako „swój chłop”. Tymczasem dalej prawił – Wiesz, nie zgadzam się z poglądem, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, choć uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Jestem tolerancyjny. Rozumiem i akceptuję czyjąś inność w tym względzie. Generalnie wyrażam pogląd, że trzeba patrzeć tam, gdzie wzrok nie sięga. Także myślą. Sięgać wyżej, dalej, przekraczać granice! Oczywiście i mentalnie i fizycznie! Odrobina ryzyka jeszcze nikomu nie zaszkodziła!

– Co masz na myśli?

– Ogólnie przekraczanie granic. We wszystkim. Nie tylko granice pola, czy państwa. Choćby w sporcie – świetnie jest sprawdzać, jaką masz wytrzymałość, przebiec tyle, skoczyć wyżej, a to rodzaj ryzyka, bo przecież może się  nie udać. Możesz przegrać lub wygrać. I nie ma znaczenia czy ze sobą czy z kimś. Lubię rywalizację!

– A mentalnie? – czy masz na myśli religijność?

– Raczej umysłowe życie duchowe, tak, u mnie nie ma miejsca na ślepą wiarę. Pociąga mnie radość dziecka w odkrywaniu nowych terenów, również myślowych. Lubię też pofilozofować. Najlepiej przy butelce dobrego wina, o, tu kieliszki, proszę, na zdrowie! Dobrze jest rozważać o wyższych celach ludzkości, ale także jednostki, jaką jest człowiek. Duchowość jest ważna, rozumiesz, ale taka na najwyższym poziomie, trzeba mierzyć wysoko. Oraz etyka! Moralność! Szczerość! Acha, słyszałeś o mojej szczerości? I o tym, że nie utrzymam tajemnicy? Coś w tym jest… – zamyślił się  na chwilę… Skorzystałem z okazji i zapytałem o kobiety w jego życiu.

– Kobiety… każdą kochałem! Choć w różny sposób. Każda była fascynującą życiową przygodą. Z niektórymi nadal się przyjaźnię, wiesz? Przy tym trybie życia i mojej potrzebie wolności związki to nie jest dobry pomysł. Poza tym w związku musi być… energia, kobieta musi być interesująca, najlepiej dzielić moje pasje. Interesują mnie także egzotyczne kobiety! Nie dla mnie kury domowe, takie, co to się przykleją do faceta… ja potrzebuję przestrzeni! Poza tym, sam, chłopie, chyba wiesz, jak to jest w podróży –  łatwo o romans. Niezobowiązujący – najlepiej. Ja jestem myśliwym… Lubię seks, oczywiście! Uważam jednak, że seks sam w sobie to zwykła kopulacja, zaspokajanie instynktów, a mnie potrzeba czegoś, ważne jest porozumienie intelektualne, duchowe… sypiam więc tylko z wyjątkowymi kobietami.

Strzelec może opowiadać godzinami, to znany gawędziarz. I teraz kontynuował:

– Mówiłem już, że mój dom jest wszędzie? Tam, gdzie akurat śpię, haha! A to mieszkanie? To jest baza, w której trzymam wszystko, co mi potrzebne do pracy i do podróży. Dlatego trochę tu nieporządku, wybacz. Lubię duże okna, ładny widok prawda? Nie mógłbym mieć za oknem żadnych zabudowań, chyba bym się udusił! Potrzebuję przestrzeni! Uwielbiam patrzeć, jak pomarańczowa kula słońca znika za widnokręgiem i obmyślać kolejne wyprawy. Pomarańczowy mnie inspiruje! Wiesz,  niedługo wyruszam dalej, będę jeździł z cyklem wykładów etyczno – filozoficznych. Będą traktować o różnicy między duchowością, a religijnością – muszę się troszkę przygotować, posiedzieć trochę w mojej bibliotece. Mam nadzieję, że nie będzie to tylko nudna gadanina, a publiczność stanie na wysokości zadania i da się porwać w dyskusję! – pod tym względem absolutnie nie musiał się martwić. Jego barwna osobowość, otwartość prowokowała ludzi do zadawania pytań, a wiedza i zajmujący sposób opowiadania przyciągała rzesze ludzi  na jego wykłady – Lubię się spierać, prowadzić dyskusje, zdobywać kolejne flanki! Muszę przyznać, że pod tym względem jestem jak dziecko, które ciągle patrzy na ile sobie może pozwolić! Trzeba wysoko i daleko mierzyć! Widzę, że przyglądasz się ścianom, masz rację, tu trochę wygląda, jak na egzotycznej wystawie lub w muzeum etnograficznym!

I zaczął opowiadać:

To są eksponaty z Afryki, te z Borneo, tu rzeźby z Polinezji. Prawda, że są niezwykłe? Zawsze coś przywożę z moich podróży…

Jakiś czas trwała ta opowieść. W końcu zapytałem, czym jeździ na swoje wyprawy.

– Nie jeżdżę samochodem – odpowiedział – Nie potrzebuję. Jeżdżąc pociągami, czy autobusem, a nawet autostopem można lepiej poznać świat i go zrozumieć. Możesz obserwować ludzi i uczyć się otwartości  na nich i tolerancji. Tak, to jest bardzo ważny termin, nie tylko do rozważań teoretycznych. Do wszystkiego, co robię podchodzę z entuzjazmem! Niektórzy widzą we mnie lekkoducha i awanturnika, ale się mylą – ja po prostu żyję pełnią piersią i wierzę, że można wybrnąć z każdych kłopotów. Pieniądze? Raz są, innym razem nie ma. Grunt, to dobra zabawa w życiu, nie można się oglądać na forsę!

Jego wiara w dobry los także była zaraźliwa, z nim wszystko wydaje się łatwiejsze niż jest w rzeczywistości.

– Psiakrew! – zaklął – Wino się skończyło… to co? Idziemy w Polskę? Nie skorzystasz? Idziesz już? No, dobrze! Wędruj dalej, szerokiej drogi, kolego! Kto ma cię zrozumieć w tej materii, jak nie ja? Na razie, dobrze było cię widzieć!

I tak, dziękując za to błogosławieństwo powędrowałem dalej. Czekała mnie teraz trudna przeprawa, bo, tak jak Strzelec kocha przekraczać granice, miałem odwiedzić kogoś, kto je uwielbia dla odmiany stawiać i przestrzegać. No, może słowo „uwielbia” to nadużycie

. Powiedzmy sobie, że uważa to za obowiązek – i to jest to właściwe, dość konkretnie opisujące tego jegomościa słowo. Nie, nie, stanowczo Strzelec jest jegomościem, jowialnym do tego, a ten to raczej… suchy służbista.

Szybko się o tym przekonałem.

c.d.n.

 

Aby przeczytać wcześniejsze fragmenty tej historii zalecam rozpocząć od WPROWADZENIA . A potem kolejno – Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew  oraz Panna i

A na koniec Skorpion.

Zapraszam też do kontaktu z astrologiem – Józefem Onoszko – aby umówić sie na konsultację – skontaktuj sie  ze mną. Umawiam spotkania osobiste w Trójmieście, oraz wtedy, kiedy Józef jest w Trojmieście –  na Skype. Przyjrzyj się  także moim malowanym  na zamówienie ASTROMANDALOM i MANDALOM oraz ANIOŁOMZWIERZĘTOM MOCY – być moze zamówisz coś dla siebie lub swoich bliskich? Znajdziesz je w zakładce MALARSTWO  ENERGETYCZNE.

W tym miejscu  zapraszam Cię też do  obejrzenia moich  akwarelowych  AKTÓW – może którys Cię urzeknie i zapragniesz mmieć go  na własność? Albo  KUBEK z reprodukcją jednego  z aktów?

Jeśli lubisz niebanalne dodatki do  ubrań lub mieszkania – zajrzyj do mojego SKLEPU 🙂

 

 

 

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.