Jakiś czas temu namalowałam cykl akwareli, konkretnie 24 sztuki akwareli astrologicznych – księżycowych. Mój cykl Lunarny. Pokazywałam je już  na fb, ale teraz zyskały  nową oprawę – słowo. Będą się ukazywać cyklicznie, w czasie pełni i w czasie nowiów, tak jak publikuję „Zodiak w Alkowie – nieco intymnie o znakach zodiaku. Opowiadania.” w czasie, kiedy następują zmiany znaków.

Nie mam do nich napisanych opowieści, jak  do znaków zodiaku, przedstawianych  Wam przeze mnie jako Zodiak w Alkowie.

Ale za to powstają wiersze. Jakoś tak mam, że najpierw powstają ilustracje, a do nich słowa, tak samo było z ilustracjami zodiakalnymi.

Mam nadzieję, że się Wam spodobają. Dobrego czytania 🙂

Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierają i zachęcają.

Wiersze, które dziś przedstawiam, napisałam dawno, jeszcze nie przeczuwałam, że powstanie mój cykl o Lunie w jakiej kolwiek postaci. Czy tego chcemy, czy nie – władczyni nocnego  nieba ma na nas magnetyczny wpływ. U mnie przejawia się on w sztuce. Cieszy  mnie to!

 

Jesteś mym lustrem,

zwierciadłem mej duszy,

w którym lubię się przeglądać.

Czyś w pełni swej Luną,

czy Księżycem chudym,

me myśli do ciebie fruną.

I moje marzenia,

a także zwierzenia

najskrytsze.

Te wszystkie sprawy

najdziksze,

które z całą mocą

dniem jasnym i ciemną nocą

mogą mą głowę zaprzątać.

Jesteś moim przyjacielem lubym

i sekretów powiernicą.

Jesteś mej ciemnej duszy,

mego serca głuszy

świetlistą tajemnicą.

************************

Otulasz mnie swym blaskiem srebrzystym

jak jedwabnym woalem,

w który się wplątuję,

choć czasem nie chcę tego wcale.

Lecz urok twój niezwykły

sprawia, że duch mój

do uległości tobie jest nawykły.

Kiedy przyoblekasz pełnej gali strój,

głęboką przyjemność

we wpatrywaniu się w ciebie

znajduję.

******************************

Patrzę na ciebie,

a myśli me mkną daleko,

znajdę je potem  za siódmą górą,

za siódmą rzeką…

Lecz teraz oświetlasz mego serca głęboką toń

i choć w poduszki miękkie tulę swoją skroń,

to sen – mój wybawca – ciągle nie nadchodzi.

Wybaczam ci jednak,czarodziejko blada,

bo w twym blasku moja dusza brodzi

i liryczna staje się moja szuflada…

 

opublikowano 1 sierpnia 2019 o godz. 15:45 w ingresie Księzyca do Lwa 🙂

bo czemu nie?

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.