
Przyznaję, to było ogromne przeżycie! Przeżyłam w życiu trochę różnych występów, lecz w takim wielkim przedsięwzięciu, z gwiazdą tego formatu i z tak ogromną widownią jeszcze nie brałam udziału! Na widowni Ergo Areny siedziało około 10 000 widzów! Możecie mi wierzyć, lub nie… ale to działa euforycznie, jak narkotyk 😉 i można się uzależnić!
Do tego te wszystkie światła jupiterów, atmosfera na scenie…
A gwiazda wieczoru… to prawdziwa gwiazda. Z klasą. Skromny człowiek, sympatyczny, uśmiechnięty. Fakt, że nie widzi tworzy dystans, ale też i szacunek ludzi wokoło.
Niech sobie wszyscy znawcy mówią co chcą – Andrea Bocelli to fenomen. Może i ma braki wokalne i interpretacyjne (bo ma), ale niewątpliwie za jego sprawą tzw. „wysoka muzyka” staje się coraz bardziej popularna i rozpoznawalna nawet wśród ludzi, którzy normalnie nigdy w życiu nie zainteresowaliby się muzyką operową – także jego ogromny wkład w jej popularyzowanie uważam za bezcenny! Dzięki niemu np. aria Turridu z Cavaleria Rusticana (https://www.youtube.com/watch?v=4CDAU9VOKk8 ) jest rozpoznawalna. Jego zasługi w tej materii są niezastąpione! Wiem, wiem, Pavarotti, Carreras i Domingo – Ci trzej panowie i wielu innych, wybitnych śpiewaków też ma ogromny wkład. Ale Bocelli – chyba jest postrzegany jako jeden z nas. Zwykły chłopak. Jego ułomność też mu pomaga, poza tym jest niezwykle przystojny (nadal jest, mimo 58 lat i widocznego zmęczenia na twarzy), a wiadomo, uroda też pomaga… Kiedy zaistniał na scenie wzbudził zachwyt w mediach, (media go kochają i ludzie go kochają) mówiono – o ile pamiętam – że to odkrycie, że to człowiek niewykształcony wokalnie, za to niezwykle muzykalny, talent wokalny. Naturszczyk. Dobrze wypromowany naturszczyk! Ale w końcu czemu nie? Śpiewać każdy może. Jeden lepiej, inny gorzej – tak podchodząc do sprawy Bocelli wypada całkiem nieźle, ba, bardzo dobrze nawet, niejeden z tenorów mógłby mu pozazdrościć czystego i świeżego jak na swój wiek głosu, a te wszystkie długie i niewiarygodnie wysoko i pięknie wibrujące długie nuty, to marzenie niejednego z tenorów… i bardzo przyjemnie słucha się go na żywo. Jego repertuar jest pogodny, wprawiający w dobry humor, wzruszający. I o to przecież chodzi! Żeby ludzie czuli! Muzyka ma uszczęśliwiać i wzruszać!
Moim zdaniem Andrea Bocelli otwiera ludziom serca. I otwiera ich domy dla muzyki operowej!
Choć osobiście, na co dzień wolę wykonania arii operowych przez innych artystów, choćby wspomnianego wcześniej Domingo… ale to już takie zboczenie zawodowe…
Koncert był zorganizowany bardzo sprawnie. Wszystko było eleganckie, stonowane, żadnych fiku – miku. Na telebimie wyświetlane były zdjęcia i filmy ilustrujące muzykę, m. in. fragmenty z występów Bocellego. Całości dopełniło piękne, kolorowe oświetlenie, również widowni i delikatna mgiełka z dymów.
Niedowiarków pragnę zapewnić, że cały koncert był autentycznie na żywo, nie było żadnych playbacków! Choć z pewnością był „podrasowany” akustycznie. Podobno jedynie perkusja została dodana.
Jestem pod ogromnym wrażeniem dyrygenta, Marcello Roty! Jak na wybitnego dyrygenta przystało dyrygował niezwykle czytelnie. Na tym polega zapewne jego wybitność… Bardzo skoncentrowany, dokładnie wiedział, czego chciał – co jest oczywiste -i świetnie przekazywał to gestami. To była wielka przyjemność pracować z nim! To była wyjątkowa sytuacja i czerpałam z tego dużo przyjemnosci!
Mam jednak taką refleksję, dyskutowaliśmy też o tym w operze – w recenzjach i w artykułach dotyczących koncertu zachwycano się nad tym, że dyrygent świetnie podążał za solistą, który nic nie widzi, taki mieli wspaniały kontakt… Nie chcę umniejszać wspaniałości dyrektora Roty, bo jest ona absolutnie niezaprzeczalna! Ani wspaniałości Bocellego. Ale coś Wam powiem – każdy dyrygent operowy robi dokładnie to samo ze śpiewakami grającymi na scenie, każdy śpiewak grający w przedstawieniu bardzo często znajduje się w sytuacji, kiedy nie widzi dyrygenta, nie ma szans na to, do tego jeszcze musi wykonywać zadania sceniczne, a na koncertach solista często stoi PRZED dyrygentem… więc go nie widzi… – i wszyscy muszą sobie jakoś radzić! I dają radę. Na tym polega nasz zawód. Na słuchaniu. Na poczuciu muzyki. Na wzajemnym czuciu siebie. I naprawdę nie trzeba widzieć dyrygenta, żeby śpiewać! Trzeba słyszeć, umieć słuchać, trzeba mieć czujność i umiejętność szybkiego reagowania, jeśli dzieje się coś nieprzewidzianego. Bo czasami dzieją się takie rzeczy!… A widz/słuchacz nie powinien nic zauważyć…
Panowie Bocelli i Rota tak naprawdę mieli komfortowe warunki – mieli kontakt werbalny, nawet mogli się dotknąć, z pewnością ( co zresztą było widać) mają umówione sygnały, które wypracowali po latach wspólnej pracy, znają się obaj na wylot, to też wiele ułatwia. Bocelli jest wykształconym instrumentalistą, zatem słuchać umie. Poza tym z pewnością jest wyczulony – w końcu nie widzi od bardzo wczesnej młodości, jego wewnętrzny wzrok i słuch, odczuwanie rzeczywistości jest dużo mocniej wykształcone, niż nasze. Fraszka dla nich J
Wracając do kulis koncertu – ochrona była zwykle dyskretna – profesjonalnie, sprawnie,z kulturą. Obyło się bez incydentów. Bez szumu i sensacji. Wszystko było tak zorganizowane, aby wszyscy artyści byli jak najbardziej zadowoleni, bezpieczni, obsługa była bardzo miła i profesjonalna, bardzo pomocna.
Najważniejsza była muzyka i Andrea Bocelli wraz z gośćmi, zresztą znakomitymi – sopranistką Alessandrą Marianelli i wokalistką pop Illarią Della Bidia, a także fantastycznym duetem gitarowym CARisMa.
Widzowie dostali to, czego pragnęli – ulubione przeboje w wykonaniu ukochanego przez nich wokalisty. Gustownie podane. Ma czar ten Andrea, to jest fakt niezaprzeczalny! Jest uwielbiany i to było czuć w Ergo Arenie! A nam, wykonawcom ta atmosfera się udzielała! Były momenty, kiedy odczuwałam niemałe wzruszenie, cieszyłam się tym, co się działo, naprawdę cieszyłam się atmosferą! Oddychałam nią!
Cudownie jest zobaczyć choć fragment koncertu i co się działo za naszymi plecami :))) i jeszcze raz wrócić do tych chwil, utrwalonych kamerami i na zdjęciach – filmy można obejrzeć w internecie oczywiście!
Będę miała wspaniałe wspomnienia!
Czytaj więcej i oglądaj na:
http://kultura.trojmiasto.pl/Andrea-Bocelli-oczarowal-publicznosc-w-Ergo-Arenie-n98273.html##tri
http://m.trojmiasto.pl/tv/Andrea-Bocelli-w-Ergo-Arenie-na-bis-13920.html
http://trojmiasto.tv/Andrea-Bocelli-Ergo-Arena-z-publicznosci-13919.html
http://trojmiasto.tv/Andrea-Bocelli-w-Ergo-Arenie-13921.html